Opublikowany przez: Joanna P. Redakcja 2017-08-22 16:12:10
Autor zdjęcia/źródło: Kieszonkowe, asier relampageostudio Freepik
Wysokość kieszonkowego jest podobnie, jak inne dziedziny życia uzależniona od statusu finansowego rodziców, chociaż czasami zdarza się, że rodzice używają pieniędzy jako wyngrodzenia za własną nieobecność. Dawać pieniądze, kupować to, czego dziecko chce zamiast oferować dziecku obecność w jego życiu. Dając dziecku kieszonkowe mamy jakieś wyobrażenia na temat tego, jak nasza pociecha je zagospodaruje. Ideą dawnania dziecku pieniędzy w niewielkich kwotach (kieszonkowego) jest to, że dziecko samo będzie zaspokajać własne potrzeby codzienne lub zbierać kieszonkowe na jakiś większy cel (np. wyśniona zabawka, wyjazd na obóz lub wymarzony kurs językowy). Z punktu widzenia dorosłego prawdopodobnie byłoby najlepiej, żeby dziecko realizowało rozwiązanie drugie (zbierało na jakiś cel) i w ten sposób w praktyce uczyło sie oszczędności i przedsiebiorczości. Najłatwiej jest wydać pieniadze na drobiazgi, zwłaszcza działając impulsywnie. Sami rodzice, idąc do sklepu po chleb i masło, a wracając z butami czy robotem kuchennym nie dają małemu człowiekowi dobrego przykładu. Jaki wtedy płynie sygnał dla malucha? Zbieram, zbieram, a potem i tak wydaję na coś, co mi akurat wpadło do głowy. Tak to oszczędzać się nie da i nie można w ten sposób uczyć oszczędności potomka. My dorośli musimy świecić przykładem chcąc mieć oczekiwania wobec dziecka.
Nie ma nic złego w dawaniu dziecku kieszonkowego, pod warunkiem, że ustalamy z nim zasady i się ich trzymamy. Kiedy zatem zacząć dawać dziecku kieszonkowe? Gdy dziecko jest na to gotowe, to znaczy:
Wie, do czego służą pieniądze, umie liczyć i orientuje się w wartości ważnych dla niego produktów (np. że na loda wyda 2 zł, ale klocki są już o wiele droższe).
Chce dostawać kieszonkowe i wie na co je chce przeznaczyć. Mogą to być drobne kwoty, żeby dziecko kupowało sobie przysłowiowego loda lub lizaka, albo odkładało na super plecak lub rower.
Ma świadomość, że jeśli dostaje kieszonkowe na lizaki, autka, masktoki, to sobie samo je finansuje, a nie kombinuje za każdym razem, jak ominąć umowę i wyciągnąć od rodzica nowa maskotkę.
Wzajemne trzymanie się zasad (rodzice także powinni być konsekwentni) to dobra droga do sukcesu, a dzięki dawaniu dziecku kieszonkowego, możesz pociechę wiele nauczyć:
Wniosek właściwie nasuwa się sam. Najlepiej oszczedzać na wybrany cel, nie wydawać na drobiazgi. Czasami jednak warto pozwolić dziecku popełnić "głupotę" i wydać bez sensu pieniadze, żeby mogło odczuć stratę i nauczyć się na własnym błędzie. Wszystkie zasady czasami powinni przypomnieć sobie także dorośli, a z pewnością muszą to zrobić zanim zaczną wymagać ich od własnego dziecka.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Sonia 2017.08.23 20:35
Daję synom kieszonkowe. Niech się uczą rządzić pieniędzmi.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.